Legendarni władcy Polski wiary Mojżeszowej Fragment grawiury E. Dalberga 'Oblężenie Brześcia przez Szwedów w 1657 roku'. Litera G oznaczonу Jesziwa i Synagoga. 1657 (fot. radzima.org)

Legendarni władcy Polski wiary Mojżeszowej

W 1838 r. podczas budowy Twierdzy Brzeskiej zniszczono starożytną synagogę. Wtedy też zapisano, że w murze bożnicy odnaleziono granitową tablicę z napisem: „Władca Saul, syn Samuela z Padwy, wzniósł tę żeńską synagogę”.

Władca? Ale czyj, dlaczego nic o nim nie wiemy? Powiem, że nie poszukiwałem podjętego tematu. Jak to często bywa, to on znalazł mnie: przygotowując wystawę historyczną przejrzałem wydany w 1937 roku lwowski Almanach Żydowski, w którym wśród wybitnych Żydów miasta umieszczono kilku „potomków króla polskiego”…

Historia polskiego żydostwa liczy tyle lat, ile w zasadzie historia Polski. I wprawdzie były w niej tragiczne strony, lecz nie należy zapominać, że sama nazwa kraju po hebrajsku „Polin” tłumaczy się jako „odpoczniesz tutaj” – odpoczniesz po wielu latach prześladowań i wygnania w innych krajach.

Oczywiście każdy z nas wie o Mieszku I, pierwszych Piastach, jednak dojście dynastii do władzy owiane jest legendami i różnymi wersjami historycznymi…

Średniowieczny kronikarz Gall Anonim (1066-1145) podaje nam, że w IX w. polanami rządził zły Popiel II, którego, jak pamiętamy, ostatecznie zjadły myszy w Mysiej wieży w Kruszwicy. Rodziny u władcy w tym czasie już nie było, ponieważ wszystkich prawdopodobnych konkurentów na tron Popiel zabił na uczcie, więc lud polan stanął przed trudnym zadaniem: kto obejmie władzę? I okazuje się, że znana nam wszystkim legenda ma dziś zapomniane uzupełnienie.

Polanie postanowili oddać się losowi – pierwszy, kto o świcie przyjedzie do miasta, zostanie nowym władcą. Tym pierwszym był kupiec Abraham Prochownik. Niektóre źródła podają, że jego nazwisko pochodziło od zawodu – wytwarzał proch, a oprócz tego interesował się alchemią, uważany był za mędrca, a nawet maga! Trudno powiedzieć, bo według współczesnych danych prochu w Europie jeszcze nie było… Oczywiście były inne mieszanki palne – tenże „Grecki ogień”, więc kto wie… Być może wcale nie było losowania z bramą, a Abraham jako osoba doświadczona i godna, z kontaktami w innych krajach, został wybrany celowo. Dzisiaj, z perspektywy ponad tysiąca lat, gdy ze względu na okoliczności o starożytnym Egipcie wiemy więcej niż o życiu pierwszych Słowian, żadną hipotezę nie jesteśmy w stanie zweryfikować inaczej niż logiką lub analogią, więc nierealne jest jednoznaczne wybranie właściwej wersji. Legendy mówią, że Abraham podzielił się swoim bogatym doświadczeniem, w jaki sposób państwa są zorganizowane wśród innych narodów i żarliwie modlił się, aby Pan Bóg wskazał „króla” – możemy prześledzić pewną analogię z Biblią, z Prorokiem Samuelem. Nie wiemy, czy Abraham nie chciał długo nieść ciężar władzy, nie miał skłonności do wypraw wojennych – polanie w rzeczywistości cierpieli z powodu ataków Wikingów i być może nie mieli spadkobierców, ale według legendy to on wskazał na Piasta, od którego wywiodła się dynastia, rządząca przez długie lata. Znaną w Europie Wschodniej legendę spopularyzował w świecie brytyjskim pochodzący z Węgier publicysta Arthur Koestler (1905–1983).

Zdecydowanie najlepszym królem Polski z dynastii Piastów był Kazimierz III Wielki (1310-1370) – król, który unikał konfliktów zbrojnych, preferując rozwój dyplomacji i wzmacnianie gospodarki. Po odziedziczeniu Galicji przez krewnego – Bolesława Jurija Trojdenowicza, król zaczął zapraszać do jej miast Żydów aszkenazyjskich oraz Niemców w celu rozwoju handlu i rzemiosła, a także rozszerzył na jej terytorium działanie Statutu Kaliskiego – dokumentu, który od 1264 r. gwarantował bezpieczeństwo Żydom i przyznawał im szerokie prawa. W przeciwieństwie do Abrahama Prochownika, pamięć o aferze miłosnej króla i Żydówki zwanej Esterka jest wciąż żywa, a w Polsce jest nawet powiedzenie „Kazimierz Wielki pijał miód u Esterki”. Po raz pierwszy o miłości króla wspominał kronikarz Jan Długosz w 1356 r.: „Król zaś Kazimierz […] wziął znowu Żydówkę imieniem Estera, ślicznej urody niewiastę, za nałożnicę, z której spłodził dwóch synów: Niemierzę i Pełkę. Na prośbę rzeczonej Estery, Żydówki i miłośnicy swojej, ponadawał Żydom w królestwie polskim mieszkającym wielkie wolności i przywileje na piśmie wydanym w imieniu królewskim […]”. Oczywiście kronikarz nie był świadkiem wydarzeń i zapisał na podstawie plotek ludowych.

fot. yivo.org

Prawdopodobnie Esterka nie zmieniła religii, ale była popularnie nazywana „królową żydowską”. Pochodziła z zamożnej rodziny i najprawdopodobniej była wykształconą, a także posiadała wiedzę z zakresu medycyny. Popularność legendy można również wytłumaczyć jako zbieżność imienia z bohaterką święta Purim – Ester, która uratowała naród żydowski przed zagładą w czasach biblijnych w Imperium Perskim. Postać „królowej żydowskiej” zawsze budziła wiele pytań. Pojawiły się nawet pomysły na odnalezienie potomków Kazimierza Wielkiego, zwłaszcza że nie pozostawił on synów ślubnych. W 1787 r. król Stanisław August Poniatowski nakazał odnaleźć grób Esterki. Ustalono, że najprawdopodobniej spoczęła w Łobzowie (obecnie dzielnica Krakowa) pod sztucznie usypanym kopcem, jednak grób okazał się pusty. W różnych miejscowościach Polski i Galicji istnieją legendy związane z obecnością Esterki, m.in. w Krakowie, Rzeszowie i Radomiu wciąż istnieją swoje „domy Esterki”. W XIX wieku legenda była popularna wśród pisarzy. Wpleciona jest w akcję „Kazimierza Wielkiego i Esterki” Aleksandra Bronikowskiego (1828), „Króla chłopów” Józefa Kraszewskiego (1881), poświęcono jej osobne studia, artykuły i sztuki teatralne.

Natomiast postać Saula Wahla (1541–1617, z jidysz – Saul Wola lub Saul Wybrany) jest zupełnie historyczną. Jego potomkowie aż do czasów Holokaustu mieszkali we Lwowie, byli właścicielami domów, kupcami, należeli do patrycjatu miejskiego i byli dumni ze swojego „królewskiego” pochodzenia! Co więcej, współcześni brytyjscy arystokraci wywodzą swoją genealogię właśnie od niego! Saul Wahl był rabinem (studiował w Brześciu) i przedsiębiorcą: rozwijał wydobycie soli, handel. Został osobistym bankierem rodziny Radziwiłłów, a wkrótce także króla Stefana Batorego i jego następcy Zygmunta III Wazy. Legenda mówi, że to właśnie po śmierci Batorego, w 1587 roku Saul został wybrany na króla Rzeczypospolitej Polskiej! Według legendy na sejmie toczyła się ostra dyskusja między zwolennikami Maksymiliana Austriackiego, Zygmunta Wazy i Fiodora Rurykowicza (syna Iwana Groźnego). W pewnym momencie Mikołaj Krzysztof Radziwiłł wykrzyknął: „wybierzmy więc króla Saula!”. Następnego dnia lud powitał Saula jako swojego króla… historyk z XIX w. Józef Karo przyznał, że jego kandydatura została wysunięta i miała swoich zwolenników, a w każdym razie w okresie bezkrólewia, będąc faworytą zmarłego i wtajemniczonym we wszystkie sprawy państwowe, bankier był czy nie najbardziej wpływową osobą w Rzeczpospolitej! Tak czy inaczej zachował swoje wpływy przy następnym królu.

Francuski historyk Daniel Tollet uważa historię wyboru Saula na króla za fikcję, podczas gdy badacz polskiego żydostwa Marian Fuks twierdzi, że na podstawie dostępnych informacji nie można jej ani potwierdzić, ani obalić. Wybitny rosyjski historyk i prawnik Aleksandr Berszadski analizując status prawny Żydów w Polsce i na Litwie w XVI w. stwierdził, że legenda „pięknie i obrazowo opowiada fakty historyczne. W rzeczywistości Saul Wahl nie został wybrany, ani koronowany, ale w przenośni wybór króla Zygmunta Wazy dla Żydów oznaczał zwycięstwo Saula Wahla”. W legendzie Saul Wahl daje Żydom prawa, dzięki którym mogą żyć szczęśliwie i w dostatku, w rzeczywistości – wszystko to naprawdę czyni, lecz za pośrednictwem Zygmunta III Wazy. Za jego panowania ostatecznie ukształtowała się struktura samorządu żydowskiego – Sejmu Czterech Ziem (Waad), uniezależniło się żydowskie sądownictwo, zezwolono na budowę synagog, które wcześniej nie mogły być wyższe od budynków mieszkalnych, król wielokrotnie bronił Żydów, a nawet zakazał kilku publikacji o antysemickich podtekstach. Nawiasem mówiąc, samemu Berszadskiemu babcia również opowiedziała tę legendę z dumą stwierdzając, że w ich rodzinie płynie również królewska krew!

Legendy owijały również więź Radziwiłłów z Saulem Wahlem. Jedna taka opowiadała, że Mikołaj Radziwiłł Czarny, by w 1580 roku odpokutować za swoje grzechy, udał się na pielgrzymkę do Włoch. Ubrany za żebraka, nie mając pieniędzy, wszędzie spotykał się z okrucieństwem i pogardą, tylko Żyd Samuel Jehuda przyjął go jako ważnego gościa – schronił u siebie, a na drogę dał ubrania i pieniądze. Po powrocie z pielgrzymki książę Radziwiłł zaprosił do siebie rodzinę dobrego Żyda, obdarował go i wysłał syna Samuela do nauki w Brzeskiej jesziwie. Tym synem był Saul! Zbudował też monumentalną synagogę w Brześciu, o której wspomniano na początku artykułu.

W świecie legenda o polskim królu-Żydzie stała się znana dzięki książce „Gedulat Shaul” (Sława Saula), wydanej w 1854 roku w Londynie przez Hirsza Edelmana. Później ukazywały się jej interpretacje i adaptacje dla dzieci, nawet komiksy.

Legenda o królu Saulu (imienniku pierwszego króla biblijnego) opowiadała dzieciom o „złotym wieku”, zniszczonym przez chmielnicczyznę. Żydowscy chłopcy, zasypiając w łóżeczku pod bajki mamy lub babci, widzieli siebie w przyszłości polskimi królami, a pechowcy uspokajali się niemieckim przysłowiem: „Szczęście jest tak ulotne, jak królestwo Saula Wahla”. O Saulu Wahlu wspomniał w swoich wystąpieniach sejmowych niekwestionowany przywódca lwowskiego politicum drugiej połowy XIX wieku, bohater Wiosny Ludów w 1848 r., Polak z wyboru Franciszek Smolka, uzasadniając potrzebę nadania Żydom wszelkich praw obywatelskich. Rzeczywiście, jeśli prześledzimy prostą linię księcia Abrahama Prochownika – „królowej” Esterki – „króla” Saula Wahla, możemy zrozumieć, że Żydzi kochali tę ziemię, na której osiedlili się i chcieli, jak inne ludy, poczuć w niej swoje dawne korzenie, aby niewątpliwie uznać ją za swoją Ojczyznę.

Wito Nadaszkiewicz
Tekst ukazał się w nr 21 (361), 16 – 30 listopada 2020

prezes kancelarii doradczo-prawnej Law Craft, historyk i publicysta z zamiłowania, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X