Królowie nigdy nie słuchają przestrogi. Co stoi za metaforą Arki?

Królowie nigdy nie słuchają przestrogi. Co stoi za metaforą Arki?

Młodzież na seminarium ARKA (Fot. Natalia Kostyk)Odrzucenie wartości duchowych jest dla mnie jest widomym sygnałem, że swą motywacyjną siłę tracą wszystkie czynniki – mam na myśli zarówno instytucjonalne formy religii, kazania, które nie docierają do ludzkich serc, jak i etykę epoki Oświecenia, której tak i nie udało się stworzenie alternatywnej moralności.

Sytuacja jest niepokojąca. Ale Apostoł Paweł napisał, wydawało by się, paradoksalne słowa: „Gdzie zmógł się grzech, tam obficiej rozlała się łaska” (5, 20). Wytłumaczyłbym te słowa tak: wzmożenie grzechu jest świadectwem tego, że gdzieś w niewidzialnym centrum odbywa się niezwykłe nagromadzenie łaski. Jest to bardzo ważny szczegół procesów duchowych – to specyficzna duchowa termodynamika, gdy wszechobecna i zwyciężająca wszystko entropia jest pokonywana tworzeniem nowego porządku.

W tym jest źródło mojej nadziei. Nikt nie może przewidzieć, gdzie właśnie tworzy się ten nowy moralny porządek. Ale apeluję do was, żebyście przynajmniej trochę zaangażowali się w ten proces – w swoich duszach, w waszym otoczeniu, i w tej wspólnocie Arki. Do biblijnej arki Noe zabrał po parze każdego stworzenia. Weźcie i wy do swej Arki po parze wartości: miłość i życzliwość, sprawiedliwość i odpowiedzialność, prawdę i tolerancję, godność i wzajemny szacunek.

Napięcie moralnego upadku, które obserwujemy dziś, powinno znaleźć ujście w nowych duchowych motywacjach. To duchowe przekształcenie można opisać słowami proroka Jeremiasza: „Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu” (Jer. 31, 33).

Iluminacja nowej duchowej jasności nastaje wtedy, gdy prawo boskie nakłada się na wolność człowieka. Wtedy zanika uczucie, że duchowe wartości są gwałtem nad twoją wolnością. Wtedy dusza słyszy specyficzny dźwięk, tak jakby jedna połowa papierośnicy zatrzaskiwała się z drugą. Po tym człowiek jest gotowy z własnej woli żyć moralnym życiem.

W Gułagu przeżyłem to uczucie i mogę potwierdzić, że jest ono piękne.

Kolejny moment – to siła słabości. Ktoś z was może zwątpić: czy jak zacznie żyć sprawiedliwie, władza przestanie wykorzystywać swą siłę, politycy – kłamać, krzywdziciele – czynić sprawiedliwie? Jak będzie efekt z mego „donkichoctwa” ?

Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że od decyzji jednej osoby wiele zależy – to dyktatorzy chcą przekonać nas, że od ludzi nie zależy nic. Ich władza na tym właśnie się utrzymuje, że „maluczcy”, ludzie bez wiary, pokornie nadstawiają swe plecy. Ale żeby zobaczyć siłę jednego człowieka, potrzebna jest międzyludzka solidarność, która pomnaża tą siłę i przemienia ją w niezwyciężoną siłę społeczeństwa.

Po drugie, królowie nigdy nie słuchają przestrogi – może ich powstrzymać jedynie pojawienie się nowej pasjonującej siły, która będzie łamać struktury grzechu poprzez wprowadzanie nowych zasad postępowania.

W Polsce komunistyczna władza zgodziła się na udział w Okrągłym Stole razem z Solidarnością, gdy ta stała się niezwyciężoną siłą. Dlatego ja, jak wielu z was, nie wierzę, że na Ukrainie nie uda się nam uzdrowić tych, którzy dzisiaj są na balu szatana. To nie tylko moje zadanie. Czego chciałbym najbardziej – to rozpalić serca tych, którzy staną się podstawą nowego porządku.

Spójrzcie w głąb historii: jeszcze nie było tak, aby jakieś imperium rwało wiecznie. Wcześniej czy później duch ludzki zrzuci okowy despotów. Nasze seminarium ma za zadanie zachęcenie was byście stanęli po stronie dobra i tym samym wpisali swe imiona w Księgę Życia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X