Koniec świata, rząd upadł!

Koniec świata, rząd upadł!

Wiktor Janukowycz i Mykoła Azarow (Fot. ipress.ua)W takiej sytuacji można się zastanawiać, czy zwycięstwo Azarowa w wyborach parlamentarnych nie było przeprowadzonym w białych rękawiczkach manewrem, mającym na celu osiągnięcie jak największych korzyści politycznych, finansowych i ugruntowującym władzę Janukowycza. Wystawiając kandydaturę premiera w wyborach parlamentarnych, można było zakładać, że uzyska znaczne poparcie społeczeństwa. Albo że po prostu zdobędzie poselski mandat. Tym samym, nie dokonując przewrotu, nie obalając rządu i budując opinię prezydenta dbającego o ład i spokój na politycznej scenie, Wiktor Janukowycz mógł usunąć go ze stanowiska, pozornie nie dyskredytując. Jednak rola pierwszego pośród ministrów jest nieporównanie bardziej intratna, niż jednego spośród deputowanych. Za szansę powrotu na to stanowisko i Azarow, i stojący za nim oligarchowie mogli być gotowi zapłacić wysoką cenę.

Czy wystarczającą – wskaże decyzja parlamentu. Nie jest bowiem powiedziane, że musi on zaakceptować tę propozycję. Jeśli Azarow spełni oczekiwania Janukowycza, który uzależnia ponowne objęcie fotela premiera od tego, kogo kandydatowi uda się „przyciągnąć do swojej ekipy”, być może zgodnie z zapowiedziami doliczy sobie kolejne dni urzędowania. Wiele zależy też od rozgrywek pomiędzy Partią Regionów a innymi ugrupowaniami. Swoboda już zapowiada, że nie poprze tej kandydatury, nawet, jeśli miałaby być gwarancją dokończenia już powziętych kroków i równowagi w kraju, dla Bat’kiwszczyny takie rozgrywki – to kpiny z ukraińskiego społeczeństwa i z samego Azarowa, zwłaszcza, że kontynuacja dotychczasowej linii politycznej i gospodarczej nie budzi entuzjazmu wśród Ukraińców.

W sytuacji, gdy Partia Regionów nie posiada wymaganych 226 głosów zapewniających przeforsowanie prezydenckiej propozycji, może to rzeczywiście wyglądać na przedłużanie politycznej agonii. Bądź na pretekst aby zbudować podwaliny współpracy rządzącego ugrupowania z komunistami. Tylko oni bowiem nie odżegnują się w tej chwili od takiej możliwości, lecz z pewnością ich głosy musiałyby być brane pod uwagę podczas tworzenia nowej ekipy rządzącej. Azarow stałby się tym samym marionetką w rękach dwóch ugrupowań, a w sytuacji, gdyby nie udało im się dojść do porozumienia i przepadłby w głosowaniu, stanie się ofiarą walki o władzę.

Jeśli ta wersja wydarzeń nie jest tylko kolejną teorią spiskową to może faktycznie stwierdzenie, iż ukraiński rząd upadł, nie było sprokurowane na wyrost? A jeśli „coś w tym jest” – to kto wie, czy sławetne ziarno prawdy nie tkwi także w pogłoskach o końcu świata? Wtedy fakt, że czytacie dziś Państwo ten artykuł nie powinien osłabić waszej czujności. Kto wie, do jakiej wiedzy mieli dostęp Majowie i jakie niespodzianki gotuje nam los.

Tekst napisany 12.12.2012 roku, kiedy świat trwał, choć czy miał się dobrze, można było mieć wątpliwości. Jeżeli nadal macie Państwo możliwość podziwiania jego piękna pragnę wam życzyć, aby w Nowym Roku pozostało ono niezachwiane, a zmiany następowały tylko na lepsze.

Agnieszka Sawicz

Tekst ukazał się w nr 23-24 (171-172) 14 grudnia 2012 – 14 stycznia 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X