Jak kształtowały się granice Polski

Jak kształtowały się granice Polski

Dwie Linie Curzona (Fot. www.ivrozbiorpolski.pl)Niektórzy Ukraińcy twierdzą, że ich tereny sięgają aż pod Kraków…

Mówię im na to, że nasze pod Kijów. Plemię, które założyło to miasto, nazywało się Polanie. Ciekawe też według Nestora jest pochodzenie Rosjan. Pisze: „Z Lachów wyszli Wiatycze i Radymicze i zasiedli te ziemie”, na których później powstała Rosja. Tak, że jesteśmy pobratymcami. Dzisiaj jedynie Czesi i Słowacy uważają, że kolebką wszystkich Słowian są ziemie Goplan, czyli ziemie polskie i do nich się odwołują. Na Rusi wykształcono inną teorię, że to pewnie jest Polesie, gdzie są błota i nikt nie wiedział co tam jest.


Jak ziemie wschodnie stają się częścią wspólnego państwa? Przez Litwę. W pewnym okresie doszło do bardzo zaciętych walk z Litwinami o Wołyń. W Horodle w 1368 roku pojednano się. Kazimierz Wielki i książę Olgierd uścisnęli sobie dłonie i zawarli coś na kształt wieczystego przymierza. W tym czasie duża część rycerstwa polskiego bierze udział w wyprawie Olgierda na… Moskwę. Wtedy po raz pierwszy Polacy zobaczyli Moskwę.


W momencie połączenia się – a nie przyłączenia – obu państw, powstaje szczególny układ: Korona – to jest Polska i Ruś Czerwona przedłużona do Kijowa i Litwa z ziemiami białoruskimi. Powstaje czwóristne państwo: Polski, Litwy, Białej i Czerwonej Rusi. My, Polacy, jesteśmy jednymi z dziedziców tego dziedzictwa i musimy nauczyć się z tym obchodzić. Bo inaczej będzie jak z tą skrzynią z krzyżackim skarbem, którą otwierały cztery klucze. Na razie te skarby dziedzictwa są dla nas nieosiągalne. Może nasze wnuki zejdą się kiedyś i otworzą ten skarb. A skarb ten to kulturowe jądro Europy. Tu łączą się Wschód z Zachodem i skandynawska Północ z bałkańskim Południem.


Rzeczpospolita miała wyjątkowe znaczenie dla Europy. Zabicie Rzeczypospolitej w XVIII wieku było zabiciem serca Europy. Napoleon scharakteryzował to krótko: „Jest to kamień zwornikowy kopuły europejskiej. Kto kamień wyjmie – kopuła się zawali”. Co potwierdziły obie wojny światowe.

 

Jak wyglądało ustalanie najnowszej granicy Polski?
Dość dramatycznie. Po pierwsze, próbowano odwołać się do Linii Curzona. Okazało się jednak, że są dwie Linie Curzona: jedna, którą osobiście wykreślił i ta biegła za Lwowem; drugą poprawił lord Namier, czyli Bernsztajn-Namierowski, polski Żyd w dyplomacji brytyjskiej, który tę linię przesunął przed Lwów. I ta właśnie została przez Stalina w Jałcie wywalczona.

Wszelkie spekulacje, że mogło być inaczej, są tu bezzasadne, ponieważ już w 1914 roku były tajne porozumienia brytyjsko-rosyjskie o takim podziale tych terenów. W 1915 roku Lwów na krótko dostał się w ręce rosyjskie. Rosjanie postanowili go już nie wypuszczać, zniszczyć Unię (brzeską – red.), wprowadzić prawosławie i zatrzymać na wieki te tereny. Do tego wrócili Sowieci po II wojnie światowej.

Jest to granica sztuczna, nawiązująca do granicy III rozbioru, którą Brytyjczycy akceptowali jako prawnie uzasadnioną. Potwierdził to traktat rozbiorowy w Ratyzbonie, akceptowany przez Anglików. Stąd aktualna granica Polski w Białowieży przebiega dokładnie tak samo.

W obednej wschodniej granicy Polski mamy co najmniej trzy odcinki wykreślone przy pomocy linijki. Pomiędzy Bieszczadami i Bełżcem jest taki jeden odcinek. Kolejny jest na północ od puszczy Białowieskiej, no i trzeci na granicy z obwodem kaliningradzkim. Tej ostatniej, trzeba przyznać, nigdy nie wytyczano.

Tam, gdzie hasały sowieckie czołgi tam był teren sowiecki. Dopiero w 1956 roku postanowiono jakoś to uregulować. Tu okazało się, że niektóre poligony sowieckie wychodzą na 18-20 km w głąb terytorium Polski. Należało to wyregulować na mapie. Nazwano to „palcem Stalina”. Palec wysunął mu się poza linijkę i tak on to obrysował. Po rosyjskiej stronie granicy są cztery wioski Polaków przesiedlonych z Kazachstanu, którzy wypatrują tej Ojczyzny, słuchają polskiego radia, oglądają telewizję Olsztyn i chcą być jak najbliżej.

Mniej więcej naturalną granicę mamy z Litwą. Ale tu też są przesunięcia. Mamy Litwę polską, czyli Puńsk, gdzie jest 75% Litwinów, którzy tęsknią do Macierzy, tak samo jak Polacy pod Solecznikami, a mają ją na wyciągnięcie ręki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X