Imperialna Rosja, imperialni Rosjanie – tygiel poglądów

712. numer Miesięcznika ZNAK to poszukiwanie odpowiedzi na pytania dotyczące współczesnej Rosji.

Pytania trudne (jak te o imperialną przeszłość i choroby współczesnego społeczeństwa), pytania przerażające (czego naprawdę chce Putin?), pytania potrzebne (co o kontrowersyjnych wizjach przywódcy myślą przeciętni Rosjanie?). Do odpowiedzi w formie wywiadów, rozmów, ankiet, artykułów wywołani zostali specjaliści z Rosji, Ukrainy i Białorusi – w efekcie powstała papierowa (i elektroniczna) wersja środkowo-europejskiego tygla poglądów.

Kryzys ukraiński i rosyjska aneksja Krymu przypomniały światu o imperialnych zakusach Rosji i spowodowały lawinę analiz polityki Władimira Putina. Militarne posunięcia prezydenta Federacji, realne zagrożenie konfliktem zbrojnym, zaszłości historyczne wzbudzają coraz większe zaniepokojenie – kto z nas nie chociaż przez chwilę nie bał się imperialnych zakusów Rosji? Właśnie – Rosji czy jej przywódcy?

Rosyjska polityka konsekwentnie zmierza do wzmocnienia roli Federacji i osłabienia znaczenia innych państw (ich gospodarek) w regionie – embargo, zakręcanie kurka z gazem, prowokacje, blokowanie koncesji na wydobycie gazu łupkowego, tłumienie rewolucji, aneksje terytorialne. To tylko kilka przykładów polityki zastraszania, potwierdzających fakt, że Rosja posiada imperialne ambicje, a jej celem jest wyeliminowanie znaczenia innych graczy i zdobycie absolutnej władzy, możności decydowania bez konieczności konsultacji z kimkolwiek. Trzymanie się tej linii przypomina o tradycji Rosji carskiej i Związku Radzieckiego, gdzie dominacja opierała się na zależności wobec Rosji. Czy zatem imperializm jest składnikiem „rosyjskiej duszy”? Czy to tylko demagogia?

W rozmowie z Nikołajem Pietrowem – profesorem, politologiem, komentatorem „The Moscow Times”, Tomasz Horbowski pyta, jakie jest rosyjskie społeczeństwo. Z tego interesującego wywiadu wyłania się przenikliwa wizja społeczeństwa transformacji – nieskonsolidowanego, różnorodnego etnicznie, będącego pozostałością wielokulturowego imperium rządzonego twardą ręką. Społeczeństwa, w którym obok siebie żyją ludzie o odmiennych poglądach – idealizujący wizję czasów radzieckich i niegodzący się na powielanie jednoznacznie negatywnego wizerunku Rosjanina-komunisty, zwolennicy władzy i opozycjoniści. Okazuje się jednak, że putinowska propozycja wskrzeszenia kolosa jest odmienna od oczekiwań społeczeństwa – jak podkreśla Pietrow: rosyjskie społeczeństwo nie jest społeczeństwem imperialnym. Nie jest gotowe płacić za tego typu ambicje.

Odmienny pogląd przestawia na łamach miesięcznika ekonomistka, profesor Natalia Zubarewicz – autorka wielu ważnych koncepcji dotyczących Rosji. Badaczka stwierdza, że władza wykorzystuje nostalgię za czasami radzieckimi i sowieckie fobie, aby uzależnić od siebie społeczeństwo, a w efekcie 85% Rosjan skonsolidowanych jest wokół Putina i wraca do mentalności sowieckiej, ponieważ 20 lat to za mało, aby zbudować nowe państwo i nowe społeczeństwo na gruzach imperium. Zubarewicz podkreśla, że Putinowi udało się znaleźć klucz do Rosjan, a jest nim umiejętnie skonstruowana wizja zewnętrznego wroga.

Z kolei Iwan Preobrażeński opisuje stosunek Rosjan do Ukraińców i Białorusinów i analizuje, dlaczego po rozpadzie Związku Radzieckiego tak trudno było im zaakceptować odrębność narodowościową sąsiadów, a także fakt, że człowiek sowiecki nie istnieje i nie wszyscy mówią w języku rosyjskim. Pogłębienia portretu współczesnego Białorusina dokonuje współczesny białoruski pisarz – Siarhej Chareuski, według którego „Białoruś buduje swoją tożsamość narodową, kompilując wyłącznie mity powojennego okresu radzieckiego”. Białoruś całkowicie niemal zależna od rosyjskich surowców, słuchająca głosów z rosyjskich mediów, coraz silniej odczuwa swoją odrębność od Rosji.

O niuansach językowych i paradoksach ukraińskiej tożsamości pisze historyk Kyryło Hałuszko. Kreśli obraz społeczeństwa w trakcie gwałtownych przemian, dla którego kwestia tożsamości jest kluczowa. Ukraińcy budują swoją tożsamość na podkreślaniu odrębności od rosyjskiej kultury, ale nie zawsze jest to związane z odrębnością językową. Sytuacja językowa w Ukrainie i jej wpływ na określenie tożsamości jest bardzo skomplikowana, ponieważ nie można tu zastosować kryterium językowego – rosyjskojęzyczni mieszkańcy Ukrainy w dużej mierze postrzegają siebie jak Ukraińców, a wówczas sztywny podział społeczeństwa czy państwa staje się iluzją. Dochodzi do tego konieczność posługiwania się dwoma językami. Hałuszko podkreśla, że większość Ukraińców (jeżeli nie wszyscy) jest dwujęzycznych, a w obecnej sytuacji podnoszenie kwestii językowej jest w złym guście i może być przyjmowane jako antypatriotyczne.

Wrześniowy numer Miesięcznika ZNAK proponuje spojrzenie na imperialne oblicze Rosjan. Otrzymujemy solidny blok wiedzy o współczesnej Rosji, różne punkty widzenia, analizy syndromów, jakie wytworzyły się po upadku imperium – wszystko niezwykle aktualne.

Iwona Boruszkowska
Tekst ukazał się w nr 18 (214) za 30 września – 16 października 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X