Festiwal teatralny „Monowschód”

Festiwal teatralny „Monowschód”

Późną jesienią w Wilnie odbył się festiwal teatralny „Monowschód”. Był to pierwszy festiwal monospektakli. Organizatorzy i zaproszone zespoły bardzo odpowiedzialnie podeszły do tego jakże trudnego zadania. Festiwal rozpoczął spektakl Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie „Lalki, moje ciche siostry” w wykonaniu Agnieszki Rawdo.

Następnego dnia na scenie wystąpiły dwa zespoły: Teatr im. Jana Ignacego Kraszewskiego z Żytomierza oraz Polski Teatr Ludowy ze Lwowa. Trzeciego dnia Polski Teatr z Moskwy Eugeniusza Lawreńczuka przedstawił spektakl „Pchła Szachrajka”. W tytułową rolę wcieliła się Marta Dobosz.

Na zakończenie festiwalu gościnnie zagrał Cezary Morawski. „Aktor, to aktor, to aktor!” – tekst o jakże nieraz trudnym życiu aktora, które tu jest opisywane z dystansem i poczuciem humoru. „Spektakl ma swoją historię. Pierwszy raz zagrałem to w ‘86 albo ‘87 roku, ale wtedy to było zupełnie inne przedstawienie. Warto zaznaczyć, że nie jest to produkcja Teatru Capitol, ale Agencji Scenicznej Cezary Morawski. Capitol zaś użyczył mi sceny aby to zagrać”.

Aktor przez cały spektakl pracuje z widzem, współpracuje z nim, prowokuje do interakcji oraz odpowiedzi; niejednokrotnie zapewne widz zmusza aktora do improwizacji: „Ten spektakl ciągle żyje. Miałem niedawno taką przygodę. Gdy zaśpiewałem pierwszą zwrotkę znanej przyśpiewki „Góralu, czy ci nie żal”, nagle na widowni jeden z widzów zaśpiewał drugą zwrotkę. A potem wstał trzeci i zaśpiewał trzecią! No to mówię: panowie, ale ja nie znam czwartej! (śmieje się) Czwartą skomponowaliśmy wspólnie z widownią. A w Łęczycy spektakl trwał nie 1,20 godzinę, ale 2 godziny i 10 minut. Po prostu cały czas były dogadywanki, swoisty dialog z widownią (uśmiecha się). Najważniejsze to umieć słuchać widza”.

Wszystkie zespoły składały również podziękowania organizatorce festiwalu – pani Lilii Kiejzik. Sama pani Kiejzik tak przedstawiła swoje refleksje: „Jestem zadowolona przede wszystkim z tego, że dojechali ci, którzy chcieli dojechać, że byli, że czuło się widownię, że tematyka była bardzo różna, że każdy znalazł swój materiał na monospektakl. Mam nadzieję, że Wilno przyjęło wszystkich bardzo gościnnie”.

Podczas pożegnalnego bankietu pani Kiejzik wręczyła reżyserom spektakli słodycze – torty z logiem festiwalu: „Mamy zakończenie kolejnego festiwalu. W tym roku to były monodramaty, dlatego nazwaliśmy ten festiwal „MONOWschód I”. Chcę w szczególny sposób podziękować moim kolegom ze Studia. Nie wymieniam waszych nazwisk, ponieważ każdy z was pracował i robił to, co było potrzebne. Dziękuję wam za wasze zaangażowanie. Chcę również podziękować wszystkim zespołom, które przybyły na tegoroczny festiwal”.

Elżbieta Lewak

Tekst ukazał się w nr 1 (173) 18–28 stycznia 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X