Czar Bukowiny – dotknięcie nieznanego (cz. II)

Czar Bukowiny – dotknięcie nieznanego (cz. II)

Obudził mnie poranny dźwięk dzwonu w pobliskim monastyrze, od którego cała wioska nazywa się Monastyr Humoru. Widocznie spełnia funkcję budzika dla miejscowych Rumunów, ponieważ po krótkim czasie zaczęto wokół rąbać drwa i klepać kosy. Idziemy przez labirynt wąskich uliczek ogrodzonych płotami, omijając liczne furmanki.

Obok parkingu przyklasztornego już rozłożono stragany z barwnymi wyrobami sztuki ludowej Bukowiny. Jeden po drugim podjeżdżają autokary z turystami z Francji, Niemiec, Austrii.

 

Tutaj, za murami obronnymi, kryje się jedna z perełek tego kraju – malowane z zewnątrz cerkwie z XVI -XVII w., wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W historię, krajobraz i życie tej ziemi zostały organicznie wpisane też obiekty sakralne Kościoła katolickiego. Wszędzie, gdzie są skupiska Polaków, jest czynny kościół i brzmi modlitwa w języku ich ojców, dziadów, pradziadów.

Bóg i Ojczyzna
Te słowa wyhaftowano na starym sztandarze, który w Domu Polskim w Suczawie pokazał polskim dziennikarzom wiceprzewodniczący Związku Polaków Rumunii Kazimierz Longier. „Boże, błogosław tej rodzinie” – odczytałem na przedwojennym kilimie w pokoju drewnianego budynku w polskiej wsi Plesza. Zobaczyliśmy tam wyrąbaną w skale jaskinię, bowiem przesiedleni z Czadcy Górale chcieli w taki sposób urządzić sobie kaplicę. Udało im się wznieść murowany kościół.

 

Podziemny kościółek św. Barbary we wsi Kaczyka (Fot. Konstanty Czawaga)

Ciekawa jest też historia podziemnego kościółka św. Barbary, który zobaczyliśmy w kopalni soli kamiennej we wsi Kaczyka. Znajduje się ona na głębokości 21 metrów. Od wejścia do szybu prowadzą początkowo drewniane schody, dalej solne. Trzeba przejść prawie 200 metrów. Wcześniej założono tam kaplicę dla górników i również dla całej osady polskich przesiedleńców z Wieliczki i Bochni. Modlili się tam też grekokatolicy. Na początku XX wieku kaplica została powiększona do 25 metrów długości, 9,5 metra szerokości i 7 metrów wysokości. 

 

Niezwykła świątynia posiada ołtarz, obrazy, żyrandol, ambonę z soli i nawet drewniany balkon dla chóru. Na bocznej ścianie jest rzeźba św. Barbary – patronki górników, a także tablica ku czci arcybiskupa Józefa Bilczewskiego, metropolity lwowskiego, który nawiedzał Kaczykę. Od 1786 Bukowina należała do arcybiskupstwa lwowskiego. 16 października 1904 arcybiskup Bilczewski konsekrował w Kaczyce jeszcze niewykończony duży kościół parafialny w stylu neogotyckim, który został wzniesiony według projektu architekta Teodora Mariana Talowskiego, profesora Politechniki Lwowskiej.

Do cudownego obrazu Czarnej Madonny Kaczyckiej pielgrzymowali wierni nie tylko w całej Bukowiny, ale też z Galicji – ze Lwowa, Stanisławowa, a nawet z Krakowa. Ciekawostką było, że słynąca łaskami kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej pochodzi z pojezuickiego kościoła w Stanisławowie. Na początku XIX w. sprowadził ją pierwszy proboszcz kaczyckiej parafii, ks. Jakub Bogdanowicz. Polacy z Południowej Bukowiny opowiadają, że świątynia w Kaczyce była dla nich wielkim wsparciem duchowym i moralnym także w okresie komunistycznym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X