Co w karnawale piszczy? Fot. dwudziestolecie.muzhp.pl

Co w karnawale piszczy?

Reklama jest dźwignią handlu – to rzecz znana.

Na wspaniały pomysł wpadła Gazeta Poranna w styczniu 1930 roku, anonsując rozpoczęcie Wielkiego konkursu karnawałowego. Była to specyficzna kampania reklamowa, bowiem firmy lwowskie, które chciały w ten sposób poszerzyć krąg swoich klientów, przekazywały redakcji atrakcyjne nagrody. Ze swej strony, redakcja drukując codziennie kupon konkursowy, miała zapewniony zbyt nakładu przynajmniej do 5 marca. Bardziej cenne nagrody były opisywane w serii artykułów, a futra, czy szale przyciągały potencjalnych zwycięzców do witryn tych zakładów.

Anons konkursu 7 stycznia – Wielki konkurs karnawałowy „Gazety Porannej” – na pierwszej stronie, a w numerze artykuł:

Dlaczego przed wystawami składu futer S. Fischa roi się od spektatorek? Mimo emancypacji i równouprawnienia, mimo zdobyczy na polu nauki i sztuki, rozwoju umysłu i charakteru, istota kobiety została niezmienną. Dowodzi tego fakt, że najwyżej stojąca pod względem umysłowym, najbardziej postępowa kobieta jest równie wrażliwa na piękny strój, jak były ich prababki, nie wychodzące poza ciasne granice edukacji domowej. – A nawet przeciwnie, z wykształceniem i wyższem wyrobieniem estetycznym wrażliwość ta się wzmogła.

Nic dziwnego zatem, że konkurs karnawałowy „Gazety Porannej” wywołał najżywsze zainteresowanie wśród Czytelniczek „Gazety Porannej”. Jeszcze nigdy bowiem nie gromadziło się przed wystawami magazynów kuśnierskich tyle spektatorek, co obecnie.

Zapytacie o związek? – Nie trzeba być zbyt głębokim psychologiem, aby go odnaleźć. – Tylko to nas może głębiej i trwalej zająć, co uważamy choćby do pewnego stopnia za osiągalne. Szerokie koła pań odtąd zainteresowały się żywiej futrami, od kiedy wiedzą, że dzięki konkursowi „Gazety Porannej” otwiera się przed niemi szansa otrzymania cennego futra na własność, czy to będzie błękitny lis, czy też modne collier z tchórzy.

Najpowszechniejszą uwagę skupia na sobie firma S. Fischa przy ul. Hetmańskiej 20, która ofiarowała dwie te cenne premie na konkurs karnawałowy „Gazety Porannej”. To też ul. Hetmańską odbywają się pierwsze prawdziwe wędrówki pań, które nie mogą się oprzeć pokusie przyjrzenia się okazom, które będą nagrodą laureatek konkursowych.

9 stycznia. Aby się przekonać o rzeczywistej kulturze kobiety – trzeba mieć sposobność wglądu do jej bieliźniarki. Zamiłowanie do pięknej i wykwintnej bielizny, która jest nie na pokaz, ale dla siebie samej, która stanowi niejako jedno najintegralniejsze z istotą kobiety, świadczy dopiero o prawdziwej dystynkcji.

Firma M. Beyer i Ska, której wyroby bieliźniane są najwyżej we Lwowie i całej Małopolsce cenione, ofiarowuje dla laureatek konkursu prawdziwie królewski dar: tuzin najwytworniejszych kombinacji jedwabnych w najpiękniejszych kolorach. Ośm kombinacji zdobią najdelikatniejsze koronki i hafty, a cztery, najwytworniejsze są ręcznie haftowane.

13 stycznia. 3 abonamenty, każdy na 6 zabiegów kosmetycznych (masaże, wibracje, usuwanie nieczystości cery itp.). Nadto zaś komplety środków upiększających, a: puder, krem dzienny (pod puder) i nocny do zmywania i masażu.

Należy przytem zauważyć, że każda z laureatek, na które padnie abonament na zabiegi kosmetyczne, jako też 3 komplety środków upiększających i będzie naprzód poddana fachowemu badaniu w Instytucie p. Sładowskiej, celem stwierdzenia, jaka metoda i jakie środki odpowiadają celowi i według tych badań zostanie zastosowana indywidualna metoda, ewentualnie otrzyma ona odpowiednie dla właściwości cery środki kosmetyczne.

Dalszych 5 laureatek konkursowych uzyska prawo do otrzymania artystycznych zdjęć gabinetowych w dwóch pozycjach w artystycznym Zakładzie fotograficznym Hannera (właściciel Marcin Jaeger) ul. Koralnicka 4, znanym z tego, że zdjęcia wykonane w tem atelier mają wartość dzieł sztuki.

15 stycznia. Czy znajduje się we Lwowie, a i na prowincji kobieta, mająca pretensje do elegancji, któraby nie znała firmy Antoniego Uwiery?

Wobec tak ustalonej sławy tej firmy, zostanie bez wątpienia z radością przyjęta przez wszystkie nasze Czytelniczki wiadomość, że p. Antoni Uwiera przyłączył się do naszego wielkiego konkursu karnawałowego i ofiarował dla pomnożenia liczby premij konkursowych dar, godny tej pierwszorzędnej placówki handlowej, a mianowicie najmodniejszy w obecnym sezonie materjał wełniany na kostjum wiosenny oraz kupon crepe mongol na wytworną toaletę spacerową i wizytową.

Dla zaspokojenia Waszej ciekawości Mile Czytelniczki, pośpieszamy z bliższemi objaśnieniami: materjał na kostjum to prześliczny tweed prążkowany w najpiękniejszym odcieniu „bois de rose”, niezmiernie miękki i podatny. Druga premja, ofiarowana przez Magazyn Antoniego Uwiery, to wytworna crepe mongol imprimé w dystyngowanym tonie z piękną ornamentową bordiurą.

16 stycznia. Dwa piękne szale batikowane. To, jak bardzo pożądane wzbogacenie naszej kolekcji premij dwoma szalami z crepe georgette, ozdobionych eleganckim batikiem, zawdzięczacie miłe Panie znanej zaszczytnie we Lwowie firmie S. Kistryn, ul. Halicka 21.
Jeden z ofiarowanych przez firmę S. Kistryn szalów jest w kolorze ciemno niebieskim, wpadającym w odcień pawi z niezmiernie delikatnym batikiem w kwiaty chryzantemy. Drugi szal ma kolor zielony w nader dystyngowanym odcieniu z czarnym batikiem, w stylizowane kwiaty.

17 stycznia. Warunki Konkursu.
Począwszy od dnia dzisiejszego ukazywać się będzie codziennie na pierwszej stronie „Gazety Porannej” kupon konkursu karnawałowego, zaopatrzony odpowiednim numerem porządkowym. Wszystkich kuponów ukarze się 30, a ostatni ukarze się 14 lutego. Od soboty, dnia 15. lutego rozpoczynamy druk listy uczestników, którą będziemy ogłaszać do 19 lutego.

Dnia 3. marca, w poniedziałek, nastąpi zebranie Komitetu konkursowego o godz. 12 w południe w sali recepcyjnej „Gazety Porannej”, na którem odbędzie się w obecności notariusza Iosowanie premij konkursowych.

5 marca – Nareszcie ogłoszono wyniki. Nakład znikł w mgnieniu oka.

Przystąpiono do losowania za pomocą chłopaczka ośm lat liczącego, sieroty, bez ojca i matki, imieniem Zygmunt Władysław Dąbrowiecki, zamieszkałego we Lwowie, przy ul. Chorążczyzny 31. Następnie wyżej nazwany chłopczyk powtarzając czynność wyciągania numerów z bębna po każdorazowem dokładnem wymieszaniu tychże numerów w bębnie przez 55 razy, gdyż ogółem nagród przeznaczonych do losowania było 55.

Zaczem podpisany notarjusz stwierdził w obecności świadków, wedle przedłożonej listy uczestników, do kogo odnośne numery należą, wobec czego skonstatował, iż wygrane padły:
2) Collier z tchórza na nr. 342; S. Rechtschaffer, Załoźce.
3) 2 pary kombinacyj jedwabnych na nr. 1404, Zofja Krekowska, Oleszyce.
4) 2 pary kombinacyj jedwabnych na nr. 4512, Marja Kalinowska, Lwów
5) 2 pary kombinacyj jedwabnych na nr. 31, Włodzimiera Kuziów, Lwów.
6) 2 pary kombinacyj jedwabnych na nr. 2082, Frydzia Friesel, Mościska.
7) 2 pary kombinacyj jedwabnych na nr. 40, Franciszka Herman, Lwów.
8) 2 pary kombinacyj jedwabnych na nr. 2226, Helena Kozierowska, Mikołajów, koło Gajów.
9) 1 bon na pół tuzina zdjęć gabinetowych na nr. 965, Albin Rosłanowski, Zniesienie.
10) 1 bon na pół tuzina zdjęć gabinetowych na nr. 1047, Marja Paradowska, Stryj.

Tak wyglądała pierwsza dziesiątka szczęśliwców. Dziwne, że nagrody zaczynają się od nr.2. Czyżby reklamowany od początku konkursu błękitny lis poszedł „na lewo”? Dalej wśród nagród mamy: wspomniane już zabiegi kosmetyczne, kosmetyki firmy „Cedib”, kupon materiału, szale. Do tego doszły kasetki zakopiańskie z czekoladkami, wykwintne torty, torebka srebrna ręczna, platerowany kosz na ciasta, kapelusze wiosenne, jedwabny szlafrok damski, kosze win francuskich, passepartout do kina „Oaza”, kosze, zawierające konserwy rybne, ser „Aidamer” i 2 flaszki wina owocowego, abonamenty na obiady i kolacje w restauracji „Hygjena”, serwis do kawy na 6 osób, kilka par butów sukiennych do polowania, półbucików męskich i pantofelków damskich, peruka damska „Rococo”, pióro złote w srebrnej oprawie, a także 6 tomowe wydanie dzieł Sienkiewicza.

Może kiedyś, wzorem dawnych lat, i Kurier Galicyjski zorganizuje podobny Wielki konkurs karnawałowy. Oby.

Opracował Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 1 (245) 15-28 stycznia 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X