Ciekawe zbiegi okoliczności Fot. moto.trojmiasto.pl

Ciekawe zbiegi okoliczności

Dla wielu wydarzeń z okresu międzywojennego możemy odnaleźć analogię także dzisiaj. Miłej lektury!

Wyniki rajdu ze Lwowa do okopów św. Trójcy i z powrotem
W dniach 28, 29 i 30 czerwca br., zorganizowanego przez Klub Motorowy Z. S. im. gen. B. Popowicza. Na ogólną liczbę 18 startujących zawodników ukończyło rajd 10-ciu, w tem jeden poza konkursem (szczegółowe wyniki w poszczególnych kategoriach opuszczamy – red.). Zawodnicy, którzy zdobyli pierwsze miejsca, otrzymają nagrody, zaś wszyscy uczestnicy rajdu plakiety. Zaznaczyć należy, że rajd był bardzo ciężką próbą maszyn i kierowców, szczególnie na odcinku Winniki-Kurowice.

Do niedawna odcinek Winniki-Kurowice też był nie lada próbą dla kierowców.

Oszustwo przy sprzedaży benzyny. Działo się to we Lwowie w sklepie „Karpaty”
Przy placu Marjackim istnieje sklep ze smarami, oliwą i benzyną „Karpaty”, którego kierownikiem był Henryk Wachtel. Do sklepu tego zajeżdżali prawie wszyscy szoferzy lwowscy i warszawscy, zaopatrując się tam w benzynę. Wszystkich jednak dziwiło to, że kupowana w „Karpatach” benzyna bardzo szybko wychodzi, toteż niektórzy postanowili całą rzecz wybadać i wreszcie przyszło do przekonania, że personel w „Karpatach” grubo ich na sprzedaży oszukuje.

Fot. moto.trojmiasto.pl

Ubiegłej soboty w czasie kupowania benzyny, właściciele dorożek samochodowych p. Bednarski i Zadorożny zdołali zabrać jedną bańkę, którą mierzono im benzynę, poczem stwierdzili, że ona jest o pojemności 8 kilogramów zamiast dziesięciu. O tem oszustwie oni wraz z prezesem związku p. J. Daschkiem dali znać policji.

Przeprowadzone dochodzenia wykazały, że w sklepie „Karpaty” były trzy bańki blaszane do mierzenia benzyny z podwójnym dnem, wskutek czego zawierały w sobie nie 10 kg., lecz tylko 8 kg. benzyny. Stwierdzono dalej, że w grudniu zeszłego roku Wachtel kazał jednemu z blacharzy przy ul. Boimów zrobić w bankach drugie dno i w ten sposób przez cały czas dopuszczał się oszustwa przy pomocy swego laboranta, Władysława Żołądka, pochodzącego z Warszawy. Po stwierdzeniu tych faktów policja aresztowała Henryka Wachtla i laboranta Żołądka.

Teraz też oszukuje się na stacjach paliwowych, „regulując” dystrybutory lub „rozpuszczając” paliwo – okazuje się, że nic nowego.

„Nowa pisownia”
W wychodzącym w Łodzi dzienniku „Echo Polskie” ukazał się pod powyższym tytułem dowcipny wiersz na temat nowej pisowni krytykujący w żartobliwie satyrycznej formie niektóre zmiany wprowadzone do obowiązującej od 1-go września nowej ortografji polskiej. (zmiany głównie dotyczyły pisowni „j” po spółgłoskach i pisowni oddzielnie niektórych wyrazów – red.). Oto ostatnia zwrotka:

I nawet „warjata” też złości,
wybitna w wyrazie tym strata —
Panowie!.. Stuknijcie się w głowy,
nie róbcie wy z… tata wariata!

Pisownia zawsze sprawiała trudności, co dopiero jej zmiany!

Kiedy byt potop
Archeolog angielski sir Leonard Woolley przeprowadzający wykopaliska w pobliżu prastarego miasta Ur starożytnej Chaldei natrafił na warstwę, w której znajdował się szereg tabliczek z napisami pochodzącymi z 37 wieku przed Chrystusem. Bezpośrednio poniżej znajdowała się warstwa naniesionego mułu rzecznego. Początkowo przypuszczano, że muł ten stanowi dawne łożysko rzeki, gdy jednak poczęto kopać dalej, pokazało się, że pod trzymetrową warstwą mułu znajdują się obficie znacznie starsze jeszcze zabytki, jak malowane naczynia, narzędzia kamienne i t. d. Widocznie owa gnilna warstwa mułu jest śladem katastrofalnej powodzi, która w tym kraju wygubiła ludzi i przerwała rozwój kultury. Katastrofą tą był prawdopodobnie biblijny potop. Z badań Woolleya wynika, że zaszedł on przed 37 wiekiem przed Chr., a więc dawniej niż 5.700 lat temu.

No cóż – każde pokolenie ma swoich naukowców „poprawiających” historię

Stworzenia żyjące na księżycu. Sensacyjne rewelacje sławnego astronoma
Amerykański astronom Pickering ogłosił, że niedawno temu sensacyjne rewelacje, dotyczące organicznego życia na księżycu. Ponieważ według nowoczesnej wiedzy astronomicznej uważał się księżyc za planetę „umarłego”, można sobie wyobrazić, jakie wrażenia wywołały te rewelacje. Twierdzi prof. dr. Pickering z całą stanowczością, że w niektórych „okolicach” księżyca przeciągają tak olbrzymie chmury „tabuny” insektów, prowadzących życie wegetatywne.

Ponieważ prof. Pickering jest poważnym uczonym o sławie międzynarodowej, nie można jego twierdzenia traktować jakby to była fantazja. Pickering odkrył w swoimi czasie dwóch „towarzyszy” Saturna, a wiedza astronomiczna zawdzięcza mu prócz tego niejedno jeszcze ważne odkrycie.

Ostatnie odkrycie astronomów – to „lewitująca łyżka” na Marsie. Ciekawe, co o tym napiszą za sto lat?

Samolot-robot 1935
W Anglji odbywają się obecnie ćwiczenia przeciwsamolotowe, w czasie których użyto również samoloty-roboty. Samoloty te nie posiadają załogi, mogą lecieć na odległość 16 kilometrów od stacji kontrolnej i osiągają wysokość 3.000 metrów. Nadają się one doskonale do ćwiczeń przeciwsamolotowych jako cel strzałów armat przeciwlotniczych.

Rycina nasza przedstawia samolot-robot, kierowany z ziemi. Na przednim planie aparat do kierowania samolotem.

Czym to nie prototyp współczesnych dronów?

Oryginalny dzień dobroci dla zwierząt
Staraniem Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt w Krakowie odbył się „Dzień Dobroci dla zwierząt”, zapoczątkowany nabożeństwem w kościele OO. Franciszkanów z kazaniem, które wygłosił ks. sen. dr. F. Machay, po czym nastąpiło błogosławieństwo młodzieży, zgromadzonej ze swoimi zwierzętami przed kościołem. Po nabożeństwie rozwinął się z przed kościoła OO. Franciszkanów piękny i barwny pochód propagandowy, poprzedzany orkiestrą wojskową, za którą postępowały, przeplatane orkiestrami, grupy przyjaciół zwierząt, niosąc transparenty z hasłami, propagującymi dobroć i opiekę nad zwierzętami.

Niedawno o podobnych uroczystościach media donosiły z Meksyku, a już cmentarze dla pupili – to normalka.

Ożywiony ruch turystyczny do Lwowa
Ostatnie dni czerwca wykazują silny wzrost ruchu turystycznego do Lwowa. W Związku popierania turystyki m. Lwowa zgłoszono cały szereg zjazdów i wycieczek. Obecnie do 25 bm. bawi we Lwowie wycieczka kursu Wiedzy o Polsce Polonii z zagranicy. Od 27—30 lipca br. odbędzie się zjazd Sodalicji uczennic szkół średnich, oraz nauczycielek przy udziale ponad 1.500 delegatów z całej Polski. W dniu 28 bm. odwiedzi Lwów 250 pracowników Wspólnoty Interesów, a w ostatnich dniach czerwca 500 pracowników Huty Trzyniec z Zaolzia, jako trzecia wielka grupa tegoroczna z Zaolzia.

Również początek sierpnia zapowiada niesłabnący ruch turystyczny. Od 1 do 4 lipca odbędzie się ogólnopolski Kongres delegatów Ogródków działkowych przy udziale ok. 2.000 uczestników; 4 lipca przyjedzie z Węgier wycieczka 100 osób pod kier. ks. Zembrzuskiego, by u ołtarzy Królowej Korony Polskiej podziękować za wspólną granicę polsko-węgierską; w następnych zaś dniach zawita do Lwowa wycieczka „Poznaj polskie wody“, złożona z 500 pracowników Wspólnoty Interesów. W sezonie letnim zatem Lwów staje się prawdziwym centrum turystyki na wschodnio karpackim szlaku.

Każda intencja jest dobra, aby zobaczyć nasze miasto i jego zabytki również. Tak było zawsze, również i dziś.

Pohulanka lwowska parkiem ochrony przyrody
Pohulanka (mimo 10-groszowycn opłat) jest ulubionym miejscem spacerów lwowian. Las na Pohulance, uznany został za obszar podlegający ochronie przyrody. Lasek na Pohulance, podlegający odtąd ochronie ze względów naukowych, estetycznych i krajobrazowych, zajmuje powierzchnię ponad 42 ha. Ocalałe resztki buczyn od strony miasta i grupy dębów od strony Pasiek stanowią świadectwo istnienia na Pohulance dwóch rodzinnych typów drzewostanu, bukowego i dębowego, które niegdyś otaczały Lwów dookoła. Przez las na Pohulance przebiega wschodnia granica europejskiego zasiągu buka. Na uwagę zasługuje występująca w nim rzadka forma buka o korze popękanej. Szczególniejszą wartość posiada nadto kilkadziesiąt sędziwych dębów, jaworów, klonów, grabów, lip o dużych wymiarach, rozrzuconych po lesie pojedynczo lub grupami. Obok wartości przyrodniczo-naukowych posiada las na Pohulance, z uwagi na urozmaiconą rzeźbę terenu (lesiste wzgórza i głębokie jary), pierwszorzędne znaczenie dla krajobrazu, zdrowotności i estetyki miasta Lwowa, a dla Cmentarza Obrońców Lwowa stanowi przepiękną panoramę.

Kto nie wierzy, niech sprawdzi to dziś – na szczęście niewiele tam się zmieniło.

Boisko K. S. Jedenastka w Zimnej Wodzie zostało zamknięte do końca b. r. (1939 – red.) z powodu stałych awantur w czasie zawodów.

Teraz to normalka, że po burdach na meczu zamykają boiska – obecnie to stała praktyka FIFA i UEFA.

Fot. Hrebenów (gabinet-ksiazek i rycin.pl)

Gdzie odpocząć (w roku 1939):
HREBENÓW. Pensjonat „Lud-ka” pokoje z 5-razowem pierwszorzędnem utrzymaniem na lipiec 4 – 4.50 dziennie – Hukowczykowa.

TUCHLA. Willa „Janka” poleca pokoje z całodziennym utrzymaniem, 5-razowy posiłek, dla chrześcijan, zł. 4 dziennie.

JAREMCZE. Willa Jordasz, chrześcijańska kuchnia domowa, pokoje słoneczne, wysokie położenie, tanio.

LETNISKO, Janów Lwowski, pokoje z utrzymaniem lub bez. Wiadomość w restauracji pani Nocokowej koło stawu w Janowie.

Teraz też można odpocząć wspaniale w tych miejscowościach. Jedynie ceny są już zupełnie inne.

Wanda Siemaszkowa gościem Lwowa
Miłego i całym sercem pożądanego gościa powita publiczność lwowska w dzisiejszej premierze doskonałej komedii angielskiej „Stare wino”. Po czteroletniej rozłące ze Lwowem wystąpi w tej komedii znakomita artystka sceniczna, pani Wanda Siemaszkowa. Nazwisko to mówi samo za siebie, to też zbytecznym jest przypominać niepospolite walory tej wielkiej artystki i położone przez nią dla sztuki polskiej zasługi.

Szczególnie w pamięci Lwowa zapisała się ona trwałymi zgłoskami swą wieloletnią pracą na scenie lwowskiej, a także swą niestrudzoną i owocną działalnością obywatelską. Wanda Siemaszkowa bowiem, to nie tylko wielka, z bożej łaski artystka, ale jednocześnie zasłużona obywatelka i oddana całą duszą swemu krajowi działaczka-patriotka. Służbie dla Polski i jej sprawy poświęciła zarówno swój wielki talent, jak i gorąco miłujące ojczyznę serce. Poświęciła jej również ochotnie to, co miała najdroższego, bo swego najukochańszego syna, który w młodzieńczym wieku oddał swe życie w walkach o Lwów i Kresy Wschodnie.

Obecnie zawitała do ukochanego Lwowa, aby odświeżyć serdeczne węzły, łączące ją z naszym grodem kresowym. W rozmowie z nami powiedziała: „Czuję się szczęśliwą, że mogę znów przemówić z desek tej sceny, z którą łączy mnie tyle niezapomnianych wspomnień. A czuję się tym szczęśliwsza, że ta krótka moja gościna przypada na tak trudny dla Lwowa okres, jak obecny”.

Tak pisał Wiek Nowy 9 września 1939 roku – w jeszcze polskim Lwowie.

Opracował Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 18 (238) 30 września – 15 października 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X