Chrońmy zamki w rejonie buczackim

Chrońmy zamki w rejonie buczackim

W słynnym niegdyś mieście Buczaczu na Ziemi Tarnopolskiej odbyła się konferencja naukowa, poświęcona tematowi ratowania i odrodzenie lokalnych zamków. Zabytków historycznych i arcydzieł sztuki fortyfikacyjnej w rejonie nie brakuje. Partnerem medialnym konferencji był Kurier Galicyjski.

Organizatorami konferencji byli: władze Buczacza, rezerwat „Zamki Ziemi Tarnopolskiej”, tarnopolskie Centrum Informacji Turystycznej i buczackie Muzeum Krajoznawcze. „Celem naszej konferencji jest zwrócenie uwagi na stan zamków na naszych terenach, – mówi Olga Strońska, zastępca przewodniczącego administracji rejonu. – nasze tereny mogą poszczycić się zabytkami architektury. Jest ich 14. Wszystkie są wniesione do narodowego rejestru spuścizny kulturalnej. Mamy tu zamki obronne w Buczaczu, Złotym Potoku, Podzameczku i Jazłowcu. Obok tego jest jeszcze 17. zabytków regionalnych, 62. zabytki archeologiczne i 33. tereny i obiekty zabytkowe. 10. z nich mają znaczenie krajowe i wchodzą do parku krajobrazowego „Kanion Dniestru”. W samym Buczaczu mamy zabytkowy ratusz, kościół Wniebowzięcia NMP, cerkwie św. Mikołaja i Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, historyczno-filozoficzne kolegium im. Św. Josafata przy klasztorze oo. Bazylianów, studnia Jana III Sobieskiego, w której, według legendy napoił konia i 600-letnia lipa, pod którą podpisano pokój buczacki. Jeżeli mówić o zabytkach przyrody, to mamy skały trewertynowe w miejscowościach Pukomysz, Perewłoka, Skomorochy, Grochowa i Stinka, kaskadę rusyłowskich wodospadów, a we wsi Żyznomir – wczesnochrześcijańską świątynię.”

Uwagę skoncentrowano jednak na zamkach. Według słów Wołodymyra Czajki, kierownika centrum badawczego rezerwatu „Zamki Ziemi Tarnopolskiej”, na terenie rejonu znajdują się trzy zabytki sztuki obronnej (z 11. w województwie). Na terenie twierdzy w Jazłowcu przy utrzymaniu obiektu zatrudnione są trzy osoby. Jest tam kiosk z przewodnikami i literaturą o treści religijnej, uporządkowano teren, ustawiono kosze na śmiecie. Jednak ten obiekt nie jest finansowany w odpowiednim wymiarze. Ważną rolę pełni tam obecność sióstr Niepokalanek. Działają tam na tyle sprawnie, że są stawiane za przykład.

– W Złotym Potoku jest dość dobrze zachowany zamek – mówi przewodnicząca rady wiejskiej Maria Mospan. – Nie możemy jednak poradzić sobie sami, choć od czasu gdy zamek został objęty opieką rezerwatu, zrobiono już niemało. Między innymi nawet to, że wywieziono 30 ton śmieci, ma wielkie znaczenie. Zwracają się do nas ludzie z Polski, którzy chcieliby finansować prace przy rekonstrukcji zamku. W miejscowości Podzameczek też są ruiny zamku, ale tam nie ma nikogo, kto by się nimi opiekował. Tam teren porządkowany jest przez ludzi zarejestrowanych w wydziale zatrudnienia. Zagrodzono wjazd na teren zamku, a miejscowi pasterze sami pilnują ruin przed wandalami. Trzeba tam zakonserwować ruiny, wzmocnić portale. Trzeba to zachować. Jeżeli nie stać nas na odnowienie zamku, to przynajmniej zachowajmy go w stanie dzisiejszym.

Najwięcej miejsca na konferencji poświęcono zamkom buczackiemu i w Podzameczku. – Zamek w Buczaczu wspominany jest już w 1379 roku, gdy należał do książąt Buczackich, ale wiadomo że powstał na wcześniejszych ruinach – mówi dyrektor tarnopolskiego Centrum Informacji Turystycznej Larysa Rymar. – Z początkiem XVII wieku forteca buczacka była jedną z ważniejszych na tych terenach. Wtedy już była w posiadaniu Potockich, którym przypadła przez ślub kasztelana kamienieckiego Andrzeja Potockiego z Katarzyną I voto Golską. Natomiast żona Stefana Potockiego, Maria Mohylanka, odbudowała zamek i umocniła go. Na wewnętrznej stronie murów zachowały się podmurówki pod machiny obronne, na górnych piętrach odtworzono galerie obronne. W czasach swojego rozkwitu zamek, obok fortec w Sidorowie, Budzanowie, Brzeżanach, czy Trembowli, był jednym z głównych bastionów Rzeczypospolitej. Chodzą legendy o nieprzystępności zamku. Wytrzymał wiele oblężeń Kozaków, Turków i Tatarów. W 1672 roku oblegali go Turcy po wodzą Mahometa IV. Zamku broniła, pod nieobecność małżonka, Teresa Potocka. Gdy Turcy dowiedzieli się kto dowodzi obroną – odstąpili od oblężenia. W XVIII wieku zamek zaczął podupadać, a za panowania Austrii zaczęto go rozbierać na budulec.

Dziś ruiny tego zamku są bardzo zaniedbane, choć z góry zamkowej roztacza się wspaniały widok na całą okolicę. Niestety władze Buczacza nie dbają o tą spuściznę historyczną, a lokalni mieszkańcy urządzili sobie na zamku śmietnik. Co roku teren jest oczyszczany, ale po kolejnej zimie – znów jest to samo. A jest to miejsce, gdzie odbywają się bale maturalne, czy sesje zdjęciowe młodych par. Mury zamku są dewastowane do dziś – bo jest w dobrym tonie mieć na swym podwórku okruchy historii.

Obecnie te ruiny leżą w gestii wojewódzkiego Wydziału Architektury w Tarnopolu, nawet nie ma ich w rejestrze „Zamków Ziemi Tarnopolskiej”. Współorganizatorka konferencji Larysa Rymar zaznaczyła że podobna, złożona sytuacja dotyczy wielu zabytków na terenie województwa. Zaapelowała o wprowadzenie europejskich doświadczeń w dziedzinie ochrony zabytków historii – przekazanie obiektów w dzierżawę. Właściciele dbają o te obiekty, porządkują je. Daje to możliwość sprowadzać do budżetu państwa miliardy euro rocznie. Nad prywatyzacją zamków zastanawiają się dziś i w województwie tarnopolskim. Bo przecież poza granicami Ukrainy mieszka wielu potomków znanych rodów szlacheckich, którzy z chęcią inwestowaliby w infrastrukturę turystyczną. Tylko zwróćcie im majątki pradziadów. Niestety ukraińskie prawo temu nie sprzyja, a sami mieszkańcy nie śpieszą by robić porządek we własnym domu. 

Sabina Różycka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X