O wojnie na Ukrainie trzeba przypominać, mówić, krzyczeć
Turyści, przyjeżdżający do Ukrainy na dni kilka – kilkanaście, jeżdżą po kolorowych miastach, oglądają piękne krajobrazy, odwiedzają znamienite miejsca.
Turyści, przyjeżdżający do Ukrainy na dni kilka – kilkanaście, jeżdżą po kolorowych miastach, oglądają piękne krajobrazy, odwiedzają znamienite miejsca.
Pytanie to bardzo często pojawiało się w nazwach broszur, artykułów i innych publikacji na przełomie XIX-XX wieku.
Będąc od wielu lat, w różny sposób i na różnych poziomach, zaangażowany we wspieranie polskiej oświaty na Ukrainie mam – co wydaje się naturalne – pewną wiedzę o aktualnym stanie, zadaniach i kierunkach rozwoju tej oświaty.
Za każdym razem, gdy słyszę twierdzenia o wybitnej i decydującej roli członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów w ukraińskiej historii, wspominam kilka głośnych historii, które dziś są już zapomniane lub są poruszane wyłącznie przez ludzi, prawdę mówiąc, nieprzychylnych Ukrainie. O tych historiach mowa będzie w tym artykule.
Mijają właśnie 73 lata od straszliwych wydarzeń, które do historii przeszły jako „krwawa niedziela”.
Pod koniec 2015 roku Związek Polaków na Ukrainie zwrócił się do Pani Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej oraz Przewodniczących Senackiej i Sejmowej Komisji do Spraw Polaków za Granicą pani Janiny Sagatowskiej i Michała Dworczyka z prośbą o usprawnienie systemu wysyłania przez ORPEG nauczycieli polonistów do pracy w środowiskach polskich na Wschodzie.
O odwiedzinach muzeum „Więzienie na Łąckiego”
Byłem w Awdijewce. Nie, nic nadzwyczajnego i absolutnie nic heroicznego.